Żagle 3Di NORDAC: recenzja z pierwszej ręki

Dwa tygodnie dostaw, dopasowywania oraz prób morskich, czyli pierwsze wrażenia Billa Fortenberry z North Sails o nowym northsailsowym produkcie.

Będąc częścią zespołu tworzącego żagle 3Di NORDAC, byłem podekscytowany, że spędzę trochę czasu żeglując na Karaibach z finalną już wersją naszych żagli.

Projekt był opracowywany przez dwa lata, angażując wiele wspaniałych osób, które pracowały nad ciekawymi problemami, a wspólnym celem było dla wszystkich zredefiniowanie dakronowych turystycznych żagli. Dodatkowym bonusem było zabranie mojej rodziny na długi urodzinowy weekend! Zapowiadała się więc świetna wycieczka, zarówno pod kątem prywatnym jak i zawodowym.

Lecąc samolotem zadawałem sobie pytanie: “Jak zaszczepić nasze zaufanie do tego produktu naszym klientom?” Wiemy jaki sukces odniosły żagle 3Di – wytrzymywały wyścigi dookoła świata, ustanawiały rekordy oraz zyskały uznanie w bardzo wymagającym segmencie super-jachtów. Wierzymy w 3Di i wierzymy w naukę. Poliester jest niemal idealnym włóknem na żagle turystyczne i tak jak przewidzieliśmy, wprowadzenie nowoczesnych metod produkcyjnych zaowocowało mocniejszym żaglem o trwalszym kształcie. Nadal jednak w moich myślach było zdobycie zaufania sceptycznych żeglarzy crusingowych, którzy dotychczas mogli być całkiem zadowoleni ze swoich horyzontalnych żagli tkanych z poliestru.

Podczas podróży mieliśmy pewne logistyczne trudności. Pomysł był taki, aby finalne wersje przetestować w karaibskim klimacie. Następnie chcieliśmy, aby żagle trafiły na jachty czarterowe, gdzie są regularnie eksploatowane. W planie mieliśmy osiem żagli założonych na czterech jachtach, z których każdy był na innych wyspach. Jako że przez całe życie jestem żaglomistrzem, to nigdy nie opuszczają mnie obawy przed odbiorem żagli i problemami takimi jak niedopasowanie lub niedostarczenie ich na planowany czas. Liczba żagli, ważność projektu, funkcjonowanie w tropikalnym klimacie tylko zwiększały moje poddenerwowanie. Na szczęście nie trwało to długo i kilka dni później siedziałem już zrelaksowany pijąc drinka, wiedząc, że żagle pasują, funkcjonują prawidłowo i nadszedł już czas na żeglowanie.

Wielu moich obaw związanych z budowaniem zaufania pozbyłem się już na etapie montowania żagli. Kiedy chodzi o zrozumienie jakości, własne doświadczenie jest bezcenne. Podczas demontażu żagli czarterowych i zakładania 3Di NORDAC przypomniałem sobie jak ciężkie są żagle dakronowe i jak trudne mogą być w obsłudze dla jednej lub dwóch osób. Zaprojektowaliśmy 3Di NORDAC tak, aby miały wagę podobną do porównywalnych żagli tkanych, więc nie ma istotnej różnicy w ich podnoszeniu, przenoszeniu czy składaniu. Jednak słowo “kuloodporny” przyszło mi na myśl. Nikt nie pomyli 3Di NORDAC z żaglami regatowymi. Ich bardzo duża wytrzymałość, razem ze znajomym wyglądem dakronu uspokoją żeglarzy, dla których liczy się trwałość.

Podczas gdy żagle przypominają wyglądem i dotykiem dakron, to są pewne istotne różnice. Pierwszą jest brak szwów. Kompozytowe żagle budowane na pełnowymiarowej formie 3D robią naprawdę duże wrażenie. Perfekcyjny kształt w szerokim zakresie warunków wiatrowych to znak rozpoznawczy żagli 3Di. Cały czas myślę sobie, że już nigdy nie usłyszymy najczęściej zadawanego na targach pytania żeglarzy turystycznych “ile ściegów używacie?” Odpowiedź: żadnego.

Kolejną cechą wyróżniającą 3Di NORDAC jest zintegrowanie takich elementów jak kieszenie listwowe czy punkty refowania, redukując zakres wzmocnień i punktów szycia. Dodatkowe wzmocnienia są nakładane dokładnie tam, gdzie są potrzebne, w odpowiednich kierunkach. Rezultatem jest mocniejszy żagiel.

Podczas żeglowania, przypomniałem sobie jak kształt refowanych żagli wyróżnia technologię kompozytowych żagli 3D. Pozycje refów na grotach i sztakslach mają wewnątrz struktury perfekcyjnie pokrywające się z siłami na żaglu. Refowanie większości żagli to kompromis kosztem wydajności. Żeglowanie na zrefowanych 3D to czysta przyjemność.

Po za różnicami w budowie żagli są też różnice w wydajności. Kontrola mocy na żaglach z formy wymaga też mniej regulacji. Reagują dokładnie tak jak się tego spodziewasz, a częścią zabawy jest zbliżanie się potencjału łódki. Zamiast siedzieć z tyłu i “przetrwać” jazdę, znacznie większą frajdą jest kiedy możesz mieć wpływ na osiągi. Z żaglami, które się mniej rozciągają, trymowanie i kontrolowanie żagla robi różnicę. Wybranie achtersztagu, poluzowanie wózka szotów grota lub ustawienie wózka foka, wszystko to przyniesie zamierzony efekt. W rezultacie łódź porusza się po wodzie bardziej efektywnie, lepszym tempem. Twoja załoga z pewnością doceni mniejsze przechyły, a Ty będziesz się cieszyć prowadzeniem z mniejszym dryfem i delikatniejszymi ruchami steru. Sprawienie, że żeglowanie to przyjemność i rozrywka jest kluczową zaletą świetnych żagli crusingowych.

Po tym byłem jeszcze pewniejszy naszego produktu i szczęśliwie się złożyło, bo od razu miałem okazję podzielenia się moim entuzjazmem z klientem. Steve i Joy Frederick żeglują swoim Beneteau First 42 wokół Karaib już 15 lat i zaplanowali spotkać się z nami w Virgin Gorda, aby trochę wspólnie pożeglować. Są wybitnymi żeglarzami, z ich doświadczeniem i stylem życia zostali świetnymi testerami 3Di NORDAC. W naszej ostatniej rozmowie, Steve przypomniał sobie ich pierwszą próbę z nowymi żaglami:

“Naszą pierwszą próbą było żeglowanie na wiatr z St. Maarten to Antigua. Założyliśmy pierwszy ref na grocie, zrefowaliśmy genoe na rollerze. Fale miały wysokość 6 stóp, a jacht osiągał 7.5 węzła przy 35 stopniach wiatru pozornego. Całkiem nieźle jak na stary, 30-letni jacht typu performance cruiser!”

Po dwóch tygodniach żeglowania wspólnie z moją rodziną, przyjaciółmi oraz innymi fachowcami z North Sails, przyszła mi do głowy myśl jakby przewodnia: znajomość i niezawodność. Kiedy używasz swojego sprzętu zyskujesz pewność. Nie trwało długo zdobycie zaufania do tych żagli. Stabilność kształtu podczas uderzania w fale na otwartym oceanie była świadectwem inżynierii stojącej za technologią 3Di oraz kompletną transformacją żagli turystycznych dostępnych dzisiaj na rynku. Rekreacyjni żeglarze mogą teraz wymagać więcej od swoich żagli i, jak mawia mój przyjaciel Tim Murphy z magazynu Cruising World, “Żaglówki zostały stworzone po to by żeglować”.

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*